Serwis używa cookies. Wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką cookies. x

30/10/2020

03.11.2020

30/10/2020

O godzinie ósmej rano cała załoga spotkała się na pierwszym, oficjalnym podnoszeniu bandery, po którym pani Kapitan ogłosiła plan dnia. Po śniadanku, korzystając z ostatnich wolnych chwil, usiedliśmy na rufie razem z załogą szkieletową na pogaduchy. Następnie podzieleni na wachty, wzięliśmy udział w szkoleniach.

Stacja oficera Piotrka polegała na nauce obsługiwania żurawi, podnoszenia i wodowania pontonów. Dodatkowo nauczyliśmy się poprawnie pompować liny do stanu naprężenia strun niczym w gitarze Stinga.

Razem z oficer Anią aka Elmo przespacerowaliśmy się po całym pokładzie, poznając nazwy i zastosowania lin oraz żagli. Każda wachta miała szansę na postawienie grotsztaksla. 

Najbardziej wyczekiwane szkolenie zostało przeprowadzone przez Bosmana i pana Kubę – reje! Nauczyliśmy się poruszać po masztach i rejach oraz obsługiwać żagle. Każdemu udało się wejść na pierwszą platformę i przełamać strach. Znalazła się również grupa śmiałków, która podjęła wspinaczkę na top masztu.  Każdy, kto zdobył się na wyżyny swojej odwagi, a także trumsel, został namaszczony przez Bosmana smołą z komina. 

Po obiedzie rozbrzmiał nieoczekiwany alarm do żagli. Czekało nas treningowe brasowanie w świetle zachodzącego słońca. Nabraliśmy praktyki, którą później będziemy mogli przenieść na otwarte wody. 

W nagrodę za sprawną pracę mogliśmy zejść na wyczekiwany ląd. Superszybkimi pontonami dostaliśmy się do brzegu, gdzie przywitały nas uroki wieczornego Neapolu. W małych grupach mieliśmy okazję przejść się po włoskich uliczkach lub zasmakować lokalnej kuchni. 

Tak właśnie zakończył się drugi dzień naszej wyprawy oraz pierwszy w pełni aktywnie spędzony na żaglowcu.

Kaja Wiktorzak III wachta

Marcelina Kruszyńska II wachta

Jędrzej Bartoszewski I wachta