Serwis używa cookies. Wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką cookies. x

Cabo Verde

02.12.2019

Cabo Verde, wyspa Sao Vicente, port Mindelo. Po długim przelocie (900 mil) powiało egzotyką. Stoimy na kotwicy więc komunikacja z lądem odbywa się obłędnie szybkimi pontonami. To już nie są oswojone wyspy Kanaryjskie, to przedsmak Afryki. Tubylcy mówią po kreolsku lub portugalsku, więc komunikacja jest utrudniona ale zawsze można znaleźć kogoś kto zna angielski. Czekają nas dwa dni odpoczynku a potem Atlantyk – największe wyzwanie tego rejsu. Dziś jeszcze zwiedzanie wyspy a wieczorem wyruszamy w dalszą drogę.

Autor: Agnieszka Kaliska